Upolitycznienie Nord Stream 2 przez Rosję
#NordStream2 #Putin #Rosja #Ukraina #Niemcy
W dniu 10.06.2021 r., podczas petersburskiego forum gospodarczego, Władimir Putin ponownie zaznaczył, że gazociąg Nord Stream 2 będzie gotowy w ciągu dwóch miesięcy. Zdaniem rosyjskiego przywódcy argumentem za budową NS2 od początku tej inwestycji było wybranie najkrótszej z możliwych tras gazociągu, który wykluczył pośrednie państwa tranzytowe, takie jak Ukraina i Słowacja lub w innym rozwiązaniu Białoruś i Polska, a dodatkowo, ustalając wariant przebiegu podmorskiego gazociągu, uniknięto „ryzyka państw trzecich i opłat tranzytowych”. Putin podkreślił również, że „Rosja nie jest zobowiązana do dokarmiania innych państw, a Ukraina za każdy rok tranzytu rosyjskiego gazu jest winna Rosji tylko 1,5 mld USD rocznie zamiast 3-4 mld USD”, bo tyle ‒ zdaniem władz rosyjskich ‒ Ukraina zyskuje na układzie tranzytowym. Putin dodał również, że gdyby istniały normalne stosunki między Kijowem a Moskwą, to „przepuszczalibyśmy więcej gazu” przez ukraińskie sieci, ale według niego ukraińskiemu kierownictwu nie zależy na poprawnych relacjach z Rosją.
W opinii komentatora „Handelsblatt” Mathiasa Brüggmanna wypowiedź rosyjskiego przywódcy jednoznacznie świadczy o tym, że NS2 zepchnął do politycznego „narożnika” część państw Europy Środkowo-Wschodniej, a dla Ukrainy stał się „wychowawczym” elementem polityki Federacji Rosyjskiej. Dodatkowo dzięki temu przedsięwzięciu władze rosyjskie zyskają jeszcze większe możliwości finansowe podtrzymywania systemu autorytarnego na Białorusi ‒ za pomocą pożyczek, których Aleksandr Łukaszenka nie będzie w stanie spłacić. Tym samym dzięki pieniądzom z Zachodu władze rosyjskie „znów się przepychają na Zachód i ‒ zgodnie z twierdzeniami Putina ‒ jego państwo powinno sąsiadować z Zachodem”. Zdaniem niemieckiego korespondenta, pomimo że władze Rosji postępują przy budowie NS2 zgodnie z prawem, to jednak działanie to jest próbą wykorzystania „słabości systemu” i ma współlegitymizować budowę rosyjskiej przewagi w ujęciu geopolitycznym. Tym bardziej że kontrowersyjny gazociąg „spycha” państwa UE do roli klienta. Rola ta z czasem może być coraz trudniejsza, ale do tego momentu Angela Merkel i Joe Biden będą musieli znaleźć rozwiązanie przy okazji kolejnych spotkań w ramach G7, NATO czy UE. (WO)
11 czerwca 2021